niedziela, 28 lutego 2021

ODMIEŃMY ŻYCIE PRZEZ PRZYPADKI!

Przypadek? Nie sądzę!

Michał Krawczyk

wyd. Dlaczemu



Po tę książkę sięgnęłam dzięki samemu autorowi. Kiedy na swoim profilu na Instagramie pochwalił się nią z ręcznie napisaną dedykacją. Zafascynowałam się jego charakterem pisma ( bo przecież to nie jest normalne, żeby facet TAK pisał) i stwierdziłam, że facet, który tak pisze musiał stworzyć coś niesamowitego (aczkolwiek nie wiem co ma piernik do wiatraka, bo ja tak sobie to sama tylko w głowie wydedukowałam i wymyśliłam). I oczywiście miałam rację.


Przypadek? Nie sądzę! To pozycja, która ukazuje perypetie dwójki młodych ludzi – Agaty i Ryśka oraz ich babć – Fatimy i Marceli. Ich losy zupełnie przypadkowo (a może i nie?) się krzyżują w małej miejscowości Żyworódka. Co z tego wyniknie? Musicie przeczytać i dowiedzieć się sami, bo ja nic wam nie zdradzę.

Przyznam szczerze, że początek książki niezbyt mi przypasował – nie mogłam się wczuć w ten klimat i gubiłam się w myślach autora, ale z każdą kolejną stroną było coraz lepiej i pochłaniałam książkę z wypiekami na twarzy.

W pozycji tej znajdziemy tyle poczucia humoru, że poprawi nam nawet najgorszy dzień. Babcia Fatima i jej zamiłowanie do ziołolecznictwa, wielokrotnie było powodem głośnego śmiechu, natomiast Marcela jako osiemdziesięcioletnia nimfomanka (przynajmniej moim skromnym zdaniem) po prostu rozwaliła system. Tam się zastanawiam, czy takie babcie w ogóle istnieją i skąd autor zaczerpnął inspirację do ich stworzenia, bo zdecydowanie i jedna i druga odbiega od stereotypu typowej babci.

Poza dużą dawką humoru przeplatały się też wątki miłosne i erotyczne, oczywiście wszystko subtelnie i w dobrym smaku. Natomiast dialogi bohaterów i ich przejęzyczenia, czy też nieznajomość słów, doprowadzały mnie do łez, ze śmiechu oczywiście.

Cieszę się również, że Michał w zupełnie inny sposób spojrzał i ukazał nam starszych ludzi niż tylko jako zgnuśniałych staruszków, ale ludzi, którzy lubią się bawić i jeszcze wiele przygód przed nimi (bo przecież prawdziwe życie zaczyna się dopiero po osiemdziesiątce).

Jak na debiut jestem naprawdę pod wrażeniem. Widać, że wszystko jest dopasowane i przemyślane, nic nie dzieje się przypadkowo. Ja osobiście dopatrzyłam się tutaj również ważnego przesłania, że w życiu wszystko się dzieje po coś i czasami warto traktować je z przymrużeniem oka. To, że czasami czujemy się beznadziejnie i świat nam się wali na głowę, być może dzieje się właśnie po to, abyśmy mogli później lepiej docenić to, co otrzymujemy każdego dnia. Jak to się mówi - przypadki chodzą po ludziach, więc wykorzystujmy je jak najlepiej.

Książkę po trudnym początku czytało mi się fantastycznie, więc chyba nikogo nie zdziwię, kiedy napiszę, że pochłonęłam ją w jeden wieczór. Mimo wszystko po jej zakończeniu czuję lekki niedosyt, bo jestem ciekawa jak też potoczyły się dalsze losy jej bohaterów.

Pozycję polecam z czystym sumieniem, gdyż dawno nie czytałam nic, przy czym bym się tak dobrze bawiła (no chyba, że wyciąg z mojego konta bankowego).

Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐/5